Libertariański spoiler w wyborach prezydenckich w USA? Nie ma szans, eksperci twierdzą

Brad Brooks

4 Min Read

LAS VEGAS (Reuters) – cienkie marginesy, które oddzielały prezydenta USA Donalda Trumpa od Demokratycznego rywala Joe Bidena w kilku stanach swing, podniosły pytanie: czy urzędujący republikanin został zraniony przez trzecią partię kandydata libertariańskiego Jo Jorgensena?

wyborcy liczą głosy w Maricopa County tabulation and election Center (mctec), w Phoenix, Arizona, USA, listopad 6, 2020. REUTERS / Jim Urquhart

w południe w Piątek Liczba głosów między Bidenem a Trumpem w Georgii, Pensylwanii i Arizonie była mniejsza niż liczba głosów, które Jorgensen zdobył w tych stanach. W Nevadzie i Wisconsin suma Jorgensena plus liczba, która wybrała „żaden z powyższych” przekroczyła lukę.

Jorgensen powiedziała w piątkowym wywiadzie telefonicznym, że Trump sam grał rolę spoilera, popychając nieszczęśliwych Republikanów w jej stronę. Dodała, że słyszała również od wielu niezadowolonych Demokratów na szlaku kampanii.

„byli swoimi spoilerami, nie dotrzymując obietnic wyborczych” – powiedział Jorgensen.

miała szczególną krytykę dla Trumpa, który powiedział, że sprzedał się w 2016 jako „polityczny outsider, który wiedział, jak zrównoważyć budżet i zmniejszyć deficyt, i nie zrobił tego.”

Jorgensen rozwalił polityczny establishment za to, że nie pozwolił jej uczestniczyć w debatach prezydenckich.

argumentowała, że libertarianie czerpią z tego, co najlepsze, co mają do zaoferowania zarówno platformy republikańskie, jak i demokratyczne – z jednej strony ograniczenie fiskalne, z drugiej wolność społeczna. Jeśli głęboko podzielony elektorat mógłby mieć więcej ekspozycji na to, więcej wyborców oddałoby za nią głosy-powiedziała.

’nie wiemy’

kuszące jest założenie, że głosy Jorgensena przyszły kosztem Trumpa, biorąc pod uwagę wcześniejsze sojusze między konserwatywnymi Republikanami a niektórymi Libertarianami – nie wspominając o tym, że prezydent ostatnio powiedział, że uważa się za „nieco libertarianina.”

ale większość analityków twierdzi, że tak nie jest.

„Po prostu nie wiemy, co by się stało, gdyby libertarianie nie kandydowali” – powiedział David Boaz z Cato Institute, który jest autorem książek na temat ruchu. „Libertarianie dostają również głosy ludzi, którzy po prostu nie zawracaliby sobie głowy głosowaniem, gdyby nie mieli innego wyboru.”

nie ma zgody co do tego, która z dwóch głównych partii ma większy cios, gdy Libertarianin jest w wyścigu. Boaz wskazał na sondaż exit poll 2016 CBS, który wykazał, że 25% Libertarian, którzy głosowali w tym roku, poparłoby demokratę Hillary Clinton, gdyby nie było kandydata libertariańskiego. Dla Trumpa liczba ta wyniosła 15%, podczas gdy 55% stwierdziło, że nie zagłosowałoby.

Kenneth Mayer, profesor amerykańskiej polityki na Uniwersytecie Wisconsin, powiedział o Jorgensonie: „Możliwe, że odegrała jakąś rolę, ale nie ma sposobu, aby wiedzieć i to nie ma znaczenia. Wyniki wyborów to Wyniki wyborów ” – powiedział.

Mayer powiedział, że rzadko w amerykańskiej polityce kandydat trzeciej strony robi jakąś różnicę. Godnym uwagi wyjątkiem było zdobycie przez Ralpha Nadera ponad 97 000 głosów na Florydzie w wyborach prezydenckich w 2000 roku, kiedy George W. Bush wygrał stan zaledwie 537 głosami. Jeśli głosy kandydata trzeciej partii przynoszą wygraną, to ma to znaczenie-powiedział.

i to, jak powiedzieli Mayer i Boaz, zdecydowanie nie było w tym roku.

John Vaught LaBeaume, libertariański strateg polityczny, który pracował nad kampanią libertariańskiego kandydata na prezydenta Gary ’ ego Johnsona w 2016 roku, powiedział, że większość libertariańskich wyborców po prostu nie zagłosuje ani na kandydata Demokratycznego, ani republikańskiego.

niektórzy Wolnościowi wyborcy się zgadzają.

Morgan Thompson, 39-letnia prywatna detektyw z Waukesha w stanie Wisconsin, powiedziała, że chętnie głosowała na Jorgensena z powodu „zwiększonej radykalizacji” dwóch głównych partii.

gdyby żaden kandydat libertariański nie był na głosowaniu w Wisconsin, Thompson powiedziałby, że złoży puste głosowanie.

reportaż Brad Brooks w Las Vegas; dodatkowy reportaż Gabriella Borter w Milwaukee; montaż Bill Tarrant i Cynthia Osterman

nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *