w latach 80.na terytorium Arizony nawiedziło Dzikie zagrożenie. Był znany jako Czerwony Duch, a jego legenda rosła, gdy wędrował po wysokim kraju. W 1883 zadeptał kobietę na śmierć. Podobno miał być wysoki na 30 stóp. Kowboj raz próbował uwięzić ducha, ale odwrócił się i zaatakował jego wierzchowca, prawie zabijając ich obu. Jeden człowiek gonił go, a potem twierdził, że zniknął na jego oczach. Inny przysiągł, że pożarł niedźwiedzia grizzly.
z tej historii
„naoczni świadkowie mówili, że to diabelsko wyglądające stworzenie przypięte na plecach jakiejś dziwnie wyglądającej bestii”, mówi mi Marshall Trimble, oficjalny historyk stanu Arizona.
kilka miesięcy po pierwszych atakach grupa górników zauważyła Ducha wzdłuż rzeki Verde. Jak wyjaśnił Trimble w Arizoniana, swojej książce o ludowych opowieściach Starego Zachodu, celowali w stworzenie. Kiedy uciekło przed ich ostrzałem, coś zatrzęsło się i wylądowało na ziemi. Górnicy podeszli do miejsca upadku. Zobaczyli ludzką czaszkę leżącą w ziemi, kawałki skóry i włosów wciąż przyklejone do kości.
kilka lat później ranczer w pobliżu Eagle Creek zauważył dzikiego, rudowłosego wielbłąda pasącego się w jego pomidorowym kawałku. Mężczyzna chwycił za karabin, a następnie zastrzelił zwierzę. Rządy terroru Ducha dobiegły końca.
wieści rozeszły się po Wschodnim Wybrzeżu, gdzie New York Sun opublikował kolorowy raport o śmierci czerwonego Ducha: „kiedy ranczer wyszedł zbadać martwą bestię, znalazł paski skóry i skręcił na plecach, ramionach, a nawet pod ogonem.”Coś lub ktoś był kiedyś przywiązany do wielbłąda.
legenda o Czerwonym duchu jest bogata w ozdoby, makabryczne rozkwity i pomysłowe zwroty akcji potrzebne do każdej wspaniałej opowieści o ognisku. Przyjrzyjcie się jednak bliżej legendzie – czaszce, rawhide i relacjom „naocznych świadków” – a odkryjecie dziwaczny rozdział historii American frontier. Pod koniec XIX wieku dzikie wielbłądy naprawdę wędrowały po zachodzie. Jak się tam dostali i skąd pochodzili, to historia prawie tak dziwna jak fikcja.
******
w 1855 roku, pod kierownictwem ówczesnego sekretarza wojny Jeffersona Davisa, Kongres przeznaczył 30 000 dolarów na „zakup i import wielbłądów i dromedarów, które miały być wykorzystywane do celów wojskowych.”Davis uważał, że wielbłądy są kluczem do ekspansji kraju na zachód; transkontynentalna linia kolejowa była jeszcze kilkadziesiąt lat od zbudowania, i uważał, że zwierzęta mogą być dobrze przystosowane do przewożenia zapasów między odległymi posterunkami wojskowymi. Do 1857 roku, po kilku udanych wyprawach na Morze Śródziemne i Bliski Wschód, armia amerykańska zakupiła i importowała 75 wielbłądów. Jednak w ciągu dekady każdy z nich zostanie sprzedany na aukcji.
wielbłądy stacjonowały w Camp Verde w środkowym Teksasie, gdzie armia wykorzystywała je jako zwierzęta ciężarne podczas krótkich wypraw zaopatrzeniowych do San Antonio. W czerwcu 1857 roku, na rozkaz Waszyngtonu, stado zostało podzielone: ponad dwa tuziny zostało wysłanych na wyprawę do Kalifornii, dowodzoną przez Edwarda Fitzgeralda Beale ’ a. Pięć miesięcy później grupa Beale ’ a dotarła do Fort Tejon, placówki wojskowej kilka mil na północ od Los Angeles. A California Historical Society Quarterly paper, written by A. A. Gray w 1930 roku zauważył znaczenie tej podróży: „przepędził wielbłądy ponad 1200 mil, w upale lata, przez jałowy kraj, gdzie brakowało paszy i wody, i przez wysokie góry, gdzie drogi musiały być wykonane w najbardziej niebezpiecznych miejscach…osiągnął to, co większość jego najbliższych współpracowników powiedział, że nie może być zrobione.”
z powrotem na wschód armia wysłała Pozostałe stado do pracy w Camp Verde i w kilku placówkach w regionie Teksasu. Według relacji W. S. Lewisa z 1929 r.do El Paso i Fort Bowie kursowały małe pociągi pack. W 1860 roku wysłano dwie ekspedycje w poszukiwaniu nieodkrytych szlaków wzdłuż granicy z Meksykiem. W tym czasie jednak Kongres zignorował również trzy propozycje zakupu dodatkowych wielbłądów; koszty polityczne wydawały się zbyt wysokie. „Lobby mułów nie chciało widzieć importu większej liczby wielbłądów, z oczywistych powodów” – mówi Trimble. „Ostro lobbowali w Waszyngtonie przeciwko eksperymentowi wielbłąda.”
Jeśli lobby mułów nie uśmierciło eksperymentu, to wojna domowa tak. Na początku wojny, po odłączeniu się Teksasu od Unii, siły konfederackie zajęły Camp Verde i jego wielbłądy. „Zostali wypuszczeni na paszę, a niektórzy odeszli” – donosi popularnonaukowa w 1909 roku. Trzy z nich zostały złowione w Arkansas przez Siły Unii, a w 1863 roku zostały sprzedane w Iowa na aukcji. Inni znaleźli drogę do Meksyku. Kilka z nich było używanych przez Departament poczty Konfederacji.”Jeden Wielbłąd został podobno zepchnięty z klifu przez konfederackich żołnierzy. Inny, zwany Old Douglas, stał się własnością 43. piechoty Mississippi, został podobno zastrzelony podczas oblężenia Vicksburga, a następnie pochowany w pobliżu.
pod koniec 1863 roku, w samym środku wojny secesyjnej, eksperyment wielbłądów został zasadniczo zakończony. Wielbłądy kalifornijskie, przeniesione z Fort Tejon do Los Angeles, przez ponad rok pozostawały bez pracy. We wrześniu Sekretarz wojny Edwin Stanton nakazał wystawić zwierzęta na aukcję. Przedsiębiorca z pogranicza Samuel McLaughlin kupił całe stado w lutym 1864 roku, a następnie wysłał kilka wielbłądów do Nevady, aby zaciągnąć sól i zapasy górnicze w Virginia City. (McLaughlin zebrał pieniądze na podróż organizując wyścig wielbłądów w Sacramento. Na widowisko zjawił się podobno tłum 1000 osób.) Według relacji Graya, zwierzęta, które pozostały w Kalifornii, zostały sprzedane do ogrodów zoologicznych, cyrków, a nawet z powrotem do samego Beale ’ a: „przez lata można było zobaczyć Beale’ a pracującego nad wielbłądami na swoim ranczu i podróżującego z nimi w towarzystwie rodziny.”
Texas herd został sprzedany na aukcji wkrótce potem, w 1866 roku, prawniczce Ethel Coopwood. Przez trzy lata coopwood używał wielbłądów do wysyłania zapasów między Laredo w Teksasie i Mexico City — i wtedy szlak zaczyna się ostygać.
Coopwood i McLaughlin sprzedawali swoje stada w małych pęczkach: podróżującym ogrodom zoologicznym, biznesmenom z pogranicza i tak dalej. Rozmawiałem z Dougiem Baumem, byłym zoologiem i właścicielem Texas Camel Corps, aby dowiedzieć się, dokąd poszli stamtąd. Jak się okazuje, odpowiedzi nie są tak jasne. Kiedy armia przywiozła wielbłądy do Teksasu, prywatne firmy importowały setki kolejnych przez Mobile, Galveston i San Francisco, przewidując silny rynek na Zachodzie.
„te komercyjnie importowane wielbłądy zaczynają mieszać się z wielbłądami wojskowymi w 1870 roku”, mówi Baum. Mieszane stada utrudniały śledzenie potomstwa wielbłądów wojskowych. „Niestety, to naprawdę mroczne, gdzie kończą i jakie były ich ostateczne usposobienie, z powodu tych mglistych podróżujących menażerii i cyrków”, mówi.
to nie znaczy, że los każdego wielbłąda armii był nieznany. Wiemy, co się stało z co najmniej jednym: siwowłosym wielbłądem o imieniu Said. Był cenionym wielbłądem podczas wyprawy na zachód, a w Fort Tejon został zabity przez młodszego, większego wielbłąda w swoim stadzie. Żołnierz, który służył również jako lekarz weterynarii, zorganizował przewiezienie ciała Saida przez cały kraj do Waszyngtonu, gdzie mogło zostać zachowane przez Smithsonian Institution. Kości tego wielbłąda znajdują się do dziś w zbiorach Narodowego Muzeum Historii Naturalnej.
a co do reszty? Wiele z nich zostało oddanych do użytku w miastach górniczych Nevady, najbardziej pechowe zostały sprzedane rzeźnikom i targom mięsnym, a niektóre zostały przewiezione do Arizony, aby pomóc w budowie kolei transkontynentalnej. Kiedy otwarto tę kolej, szybko zatopiła ona wszelkie pozostałe perspektywy dla wielbłądów na południowym zachodzie. Właściciele, którzy nie sprzedawali swoich stad podróżującym rozrywkom lub ogrodom zoologicznym, podobno wypuścili je na pustynię — co w końcu sprowadza historię z powrotem do czerwonego Ducha.
dzikie wielbłądy przetrwały na pustyni, chociaż prawie na pewno nie było wystarczająco dużo życia na wolności, aby utrzymać kwitnącą populację. Obserwacje, choć rzadkie, odnotowano w całym regionie aż do początku XX wieku. „To było rzadkie, ale ponieważ było rzadkie, było godne uwagi”, mówi Baum. „To by rozeszło się po wiadomościach.”Młody Douglas MacArthur, mieszkający w Nowym Meksyku w 1885 roku, usłyszał o dzikim wielbłądzie wędrującym w pobliżu Fort Selden. Para wielbłądów została zauważona na południe od granicy w 1887 roku. Baum szacuje, że w okresie postbellum, do około 1890 roku, odnotowano” sześć do dziesięciu ” rzeczywistych obserwacji. Legenda o Czerwonym duchu-szalonym, dzikim potworze przemierzającym pustynię Arizony-mieści się w cieniu eksperymentu wielbłąda.
” Czy ja myślę, że to się stało? – Tak-mówi Baum. „I bardzo prawdopodobne, że mógł to być jeden z wielbłądów wojskowych, ponieważ był to arabski Wielbłąd.”Innymi słowy, podstawowe szczegóły leżące u podstaw legendy mogą zawierać pewną prawdę. Dziki Wielbłąd, prawdopodobnie Wielbłąd wojskowy, który uciekł z Camp Verde, został zauważony w Arizonie w połowie 1880 roku. rancher zabił tego wielbłąda po szpiegowaniu go w swoim ogrodzie. Kiedy ranczer zbadał ciało zwierzęcia, znalazł głębokie blizny wykopane na plecach i ciele.
fakt czy fikcja, historia Czerwonego Ducha wciąż prowadzi do tego, co nieuniknione, do tego, co bez odpowiedzi: Czy naprawdę ktoś mógł zostać przywiązany do dzikiego wielbłąda? Kim on był? A jeśli istniał, to dlaczego spotkał go tak okrutny los? Mówi Trimble: „istnieje wiele możliwości.”