5 rzeczy, których nauczyłem się, gdy utknąłem na Grenlandii podczas pandemii

słowa pandemia i lockdown wypełniły mój ekran . Właśnie włączyłem telefon po raz pierwszy po pięciu dniach psucia się na grenlandzkim Szlaku koła podbiegunowego w temperaturach poniżej zera bez obsługi. Pozostało mi jeszcze ponad godzinę, zanim dotrę do czegoś przypominającego ciepło, nie mówiąc już o WiFi. Ale na obrzeżach naszego miejsca docelowego, mój telefon odbierał wystarczająco dużo sygnału, by wywołać atak wiadomości.

” świat płonie.”

” możesz opuścić Grenlandię??”

” wszystko się zmieniło.”

moi przyjaciele i rodzina, delikatnie mówiąc, świrowali.

zanim ruszyłem na psie, Greenlandczycy, z którymi rozmawiałem, wzruszyli ramionami koronawirusa jak bezpodstawna plotka. Kiedy ponownie weszłam do cywilizacji i obsługi telefonów komórkowych, starałam się wchłonąć w ciągu kilku minut to, czego doświadczyła Reszta świata w ciągu pięciu dni.

COVID-19 był teraz pandemią. Włochy były zamknięte. Dania zamknęła swoje granice. Trump ogłosił Europejski zakaz podróżowania, a papier toaletowy był przedmiotem wyboru zbieraczy.

mój umysł wciąż się poruszał, gdy zameldowałem się w hotelu nieprzygotowany do doświadczenia Grenlandii podczas pandemii, chętny do rozgrzania się. Musiałem przypomnieć kilka razy, aby pozostać za świeżo umieszczoną żółtą taśmą ostrzegawczą przed recepcją. Zawsze było tyle środków do dezynfekcji rąk? Następnego ranka na śniadaniu zakrztusiłem się łykiem wody, a moje kaszle wywołały więcej niż jeden oskarżycielski blask.

Jeśli oderwanie się od psich zaprzęgów było jak wejście do równoległego wszechświata, próba zrozumienia wszystkich wiadomości z ostatniej chwili była jak rozwiązanie kostki Rubika. Każdy nowy skręt powodował kolejną przeszkodę do pokonania.

miałem opuścić Grenlandię za niecałe dwa dni. Moja podróż powrotna do Bostonu w USA poprowadzi mnie przez dwa Europejskie lotniska w ciągu trzech dni. Trzy dni w świecie koronawirusa? Wydawało się prawdopodobne, że te lotniska mogą nawet nie działać do czasu mojego drugiego przesiadki.

na godzinę przed odlotem postanowiłem nie wsiadać. Na początku moja decyzja polegała na czekaniu na jasność. Ale w ciągu tygodnia stało się jasne, że nikt nie wiedział, co będzie dalej, gdy zacząłem doświadczać Grenlandii podczas pandemii.

COVID-19 szybko się rozprzestrzeniał, a konsensus wydawał się być taki: zostań w domu, jeśli możesz.

wraz z postępem tygodnia narastało zamieszanie i chaos.

i choć może wydawać się drastyczne, aby zdecydować się na pobyt na wyspie na Kole Podbiegunowym podczas globalnej epidemii, jeszcze bardziej przerażającą myślą jest powrót do domu tylko po to, aby zarazić mojego 76-letniego ojca lub nieznajomego, który używa wózka bagażowego po mnie. Co byś wybrał?

w chwili pisania tego tekstu jestem w 58.dniu pobytu na Grenlandii dłużej niż planowano. Oto pięć rzeczy, których się nauczyłem, kiedy niespodziewanie mieszkałem na największej wyspie na świecie podczas pandemii.

dekada samotnych podróży była najlepszym przygotowaniem do radzenia sobie z bezprecedensowymi czasami

moja decyzja o pozostaniu na Grenlandii sprawiła, że niektórzy z moich przyjaciół nie szczędzili szczęki. A jeśli utkniesz tam na miesiące? Co jeśli świat skończy się takim, jaki znamy? Lubię żartować, że jako 30-letnia kobieta, która jest wolna od pięciu lat, jestem dość dobrze przyzwyczajona do idei samotnej śmierci.

ale rzeczywistość jest taka, że podróżując samotnie do ponad 40 krajów w ciągu ostatnich dziesięciu lat, radzenie sobie z nieoczekiwanym stało się jednym z moich największych talentów. Kiedy miałem 13 lat, poleciałem sam z Johannesburga do Bostonu i utknął na lotnisku JFK podczas śnieżycy. Po przewiezieniu od bramy do bramy Stewardesa zaoferowała, że zabierze mnie do domu na noc, więc nie musiałem spać na podłodze lotniska. Spałem na jej materacu pod świecącymi choinkami, a następnego ranka zjadłem naleśniki z córką.

odkąd jestem na Grenlandii, ciągle myślę o tym pierwszym pędzlu z katastrofą wywołaną podróżą. Podróże nauczyły mnie, bardziej niż cokolwiek innego, że większość ludzi jest dobra i że mogę poradzić sobie z niemal każdą sytuacją, która przychodzi mi na drogę.

udowodniono to dziesięciokrotnie na Grenlandii. Ludzie, których poznałem, powitali mnie w swoich domach, na swoich łodziach i przy stołach.

mimo, że wiem, że dam sobie radę z tą sytuacją, nadal muszę czuć wszystkie uczucia

jak wszyscy nam przypominają, jesteśmy w niespotykanych dotąd czasach. Chociaż w pewnym sensie czuję się szalenie przygotowany na nieoczekiwane życie na Grenlandii podczas pandemii, ta sytuacja wciąż wywołuje wiele emocji, które muszę przeżywać, niezależnie od tego, jak dobrze się czuję.

zaskoczyło mnie nagłe zwężenie klatki piersiowej, jak niekończący się strumień scenariuszy „co, jeśli” zalewa mój umysł-wszystkie z udziałem mojego nadwagi, 10-letniego psa basseta, Webstera. Jestem profesjonalistą w zamiataniu uczuć pod przysłowiowym dywanem i wydaje mi się, że udało mi się przenieść większość moich zmartwień na niego.

więc zamiast panikować, że moja ciężarna szwagierka rodzi w czasie pandemii, martwię się, że mój pies umrze (od czego? Marzenia o stresie oferują nieskończone możliwości! myśląc, że jego mama nigdy nie wróciła do domu, żeby się pożegnać.

Po spędzeniu pierwszego miesiąca mojego przedłużonego pobytu na Grenlandii podczas pandemii z umysłem w trybie awaryjnym, zdecydowałem się na drugi miesiąc z żywą świadomością, że muszę dokonywać wyborów, które uznają ten stres w moim życiu.

muszę pozostać przy zdrowych zmysłach.

dla mnie oznacza to poranną rutynę dziennikarską, kawę i jakiś rodzaj ruchu redukującego lęk – i nie obejmuje mojego telefonu, dopóki nie wezmę tego czasu dla siebie. Chociaż nie jestem w stanie śledzić go codziennie rano, zwłaszcza teraz, gdy jestem w stanie podróżować po kraju, to robi ogromną różnicę, kiedy to robię.

Stany Zjednoczone są totalnym klastrem

Stany Zjednoczone istnieją w centrum uwagi.

jako jeden z najpotężniejszych krajów na świecie, to, co robimy, rozprzestrzenia się daleko i szeroko. Nasze wiadomości, nasze produkty, nasze programy telewizyjne, nasze filmy wykraczają daleko poza nasze granice. Zawsze myślałem o podróży poza USA, jak o wyjściu z reflektorów. Nie wpatrujesz się już w blask, ale jesteś teraz częścią widowni.

Oglądanie z daleka mojej rodzimej flądry było bolesne. USA jest zepsute na wiele sposobów.

Systemowy rasizm nadal Gni nas od środka. Dla wielu Amerykanów ubezpieczenie zdrowotne i zatrudnienie idą w parze. Ponieważ stopa bezrobocia rośnie do prawie 15%, pozostawia miliony Amerykanów bez ubezpieczenia zdrowotnego podczas pandemii.

kampanie GoFundMe pokrywają astronomiczne rachunki za pomoc pandemiczną, którą nasz rząd powinien robić zamiast tego. A te najbardziej dotknięte-Czarne społeczności, ludzie koloru, nieudokumentowani imigranci, społeczności LGBTQ, osoby niepełnosprawne i kobiety jako całość-to te, które mają najmniejszą reprezentację i wsparcie w naszym systemie.

oczywiście Grenlandia (i wszędzie) z pewnością ma swój własny udział w kwestiach gospodarczych i społeczno-politycznych, w tym bardzo kruchy system opieki zdrowotnej, który nie może poradzić sobie z epidemią. Ale wyraźnie rozumiejąc słabości kraju, rząd podjął szybką i zdecydowaną reakcję na pandemię. Po potwierdzeniu dwóch przypadków w stolicy, Podróże zostały zakazane w kraju i za granicą. Grenlandia w czasie pandemii była pod kontrolą.

od 11 maja Grenlandia jest wolna od koronawirusa od ponad miesiąca, a wszystkie 11 potwierdzonych przypadków w pełni wyzdrowiało. Grenlandia jest obecnie otwarta dla podróży krajowych, a przychodzące podróże międzynarodowe są dozwolone tylko w przypadku podstawowych podróży.

Trump nie był pierwszym Amerykaninem, który próbował kupić Grenlandię

podczas II wojny światowej Grenlandia stała się de facto protektoratem Stanów Zjednoczonych. W zamian za ochronę przed nazistowskimi Niemcami, USA były w stanie rozmieścić swoje wojska w całym kraju. Po wojnie USA zaoferowały Danii 100 mln USD za Grenlandię. Duńczycy grzecznie odmówili, ale zgodzili się pozwolić USA zachować ograniczoną obecność wojskową.

ponad 60 lat później Grenlandia nadal porządkuje bałagan, który Amerykanie zostawili w tych wojskowych miejscach.

w tym bałaganie znajduje się ściśle tajna baza rakiet jądrowych, którą USA próbowały zbudować pod pokrywą lodową w latach 50. XX wieku. nazwano ją projektem Iceworm i zrobili to za plecami wszystkich. Porzucili eksperyment, gdy zdali sobie sprawę, że pokrywa lodowa się porusza. To zniszczyłoby ich tunele w ciągu kilku lat. Ale zgadnij, co po sobie zostawili? Mnóstwo odpadów nuklearnych.

w tej chwili odpady jądrowe są nadal pod lodem. Ale prognozy dotyczące zmian klimatu pokazują, że toksyczne substancje mogą zostać uwolnione do środowiska w najbliższej przyszłości. A to tylko jedna z ponad 30 placówek wojskowych, które USA zostawiły bez sprzątania.

jeśli koniec jest bliski, jestem zdecydowanie we właściwym kraju

Grenlandia jest najmniej zaludnionym terytorium na świecie.

populacja 56,000 jest rozłożona na obszarze mniej więcej wielkości Europy Zachodniej. Łowiectwo jest dużą częścią dziedzictwa Grenlandii i jej obecnego istnienia. Prawie wszyscy Greenlandczycy, których spotkałem, to sami myśliwi. W przeciwnym razie mają członków rodziny, którzy polują lub kupują zapasy mięsa bezpośrednio od myśliwych. I nie mam na myśli spokojnych polowań w weekendy. To polowanie, aby uzyskać wystarczającą ilość reniferów, aby dostarczyć Tobie i Twojej rodzinie na nadchodzące zimowe miesiące.

to samo dotyczy łowienia ryb i żerowania. W domu za domem widziałem zamrażarki wypełnione borówkami, pstrągiem tęczowym, ikrą i jagodami uratowanymi z poprzednich sezonów.

chociaż w kraju trwają próby eksperymentowania z rolnictwem, na Grenlandii praktycznie nie uprawia się warzyw ani owoców. Supermarkety są zaopatrzone w zapasy wysyłane z Danii, co oznacza, że bycie weganinem lub wegetarianinem jest najmniej zrównoważonym wyborem, jakiego możesz dokonać.

Czy ja naprawdę uważam, że koniec jest bliski? Prawdopodobnie nie. Ale jeśli nadejdzie apokalipsa, muszę powiedzieć, że czuję ulgę będąc na Grenlandii. Być otoczonym przez ludzi, którzy wiedzą, jak polować na obiad–i prawdopodobnie mają dwie zamrażarki wypełnione mięsem z zeszłego roku-jest co najmniej uspokajające.

Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w mojej sytuacji na Grenlandii podczas pandemii? Zostajesz czy ryzykujesz podróż? Czy doświadczasz zamknięcia w nieoczekiwanym miejscu? Podziel się!

napisany przez Monet Izabeth i został opublikowany dnia Maj 19, 2020 w przygody, wyznania, Cele podróży, rozważania, to prawdopodobnie dostanie mi hate mail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *